(2)

Przypomnijcie sobie swoje długie i żmudne ćwiczenia, którymi okupiona była nauka czytania. Trwała ona z reguły cały rok, a i potem należało jeszcze doszlifować technikę, by czytać płynnie. Zabawa w czytanie globalne pozwala znacznie skrócić okres ćwiczeń, a samo „wejście w czytanie” odbywa się bezboleśnie, z radością, i nie wiadomo kiedy.

Podsumujmy zatem. Metodą Domanów NIE NAUCZYMY CZYTAĆ MALUCHA NOWYCH WYRAZÓW. Zabawa w czytanie pozwoli mu jednak osiągnąć etap „prawdziwego” czytania łatwiej, szybciej i cały czas w konwencji dobrej zabawy a nie nużącej nauki. Jest to klasyczna nauka poprzez zabawę.

 

Po co uczyć czytać tak wcześnie?

Kiedy nasz 4-5 latek sam sięga po książeczkę, wynikają z tego liczne korzyści. Wzbogaca swoją ogólną wiedzę, przez co staje się człowieczkiem mądrzejszym. Zaczyna się jego przyjaźń z książką, która z reguły zostaje na całe życie. Ma to wpływ na inteligencję pożeracza książek. Nie zapominajmy o jeszcze innym aspekcie sprawy – książka stanowi alternatywę dla telewizora czy gier komputerowych. Nie słyszałam o tym, by potrzebna była dziecku „detoksykacja” od książek. Od gier i filmów – tak.

Obserwowałam przez lata swoje przedszkolaki, które zaczynały wcześnie przygodę z czytaniem. Z reguły były to dzieci świetnie radzące sobie w szkole, pewne własnej wartości, z dużym zasobem wiedzy na wiele tematów. To dzieci z bogatym słownictwem, mówiące ładnie i… robiące niewiele błędów. Uważam bowiem, iż na ortografię stokroć większy wpływ ma czytanie niż wkuwanie ortograficznych regułek. Zauważcie, że ci, którzy czytają dużo i chętnie, rzadko robią błędy. W ich mózgach jak na kliszy utrwalona jest prawidłowa pisownia wyrazów.

c.d.n.