(5)

I tutaj dotykam kolejnej kwestii. Psycholodzy i pedagodzy amerykańscy, konstruując serie książeczek do nauki wczesnego czytania, stosują często nonsensy i absurdy. Dzieci uwielbiają nonsensy! Dlatego układajcie zabawne, absurdalne, nonsensowne zwroty, zachęcajcie dzieci, by układały je same. Śmiejcie się razem, śmiech pomaga w nauce!

Girl reads book

Girl reads book

Nie zakładajmy sztywno, że maluch musi opanować ileś tam wyrazów dziennie. Tutaj znów odstępujemy od zaleceń Mistrza Domana. Będą dni lepsze i gorsze, poza tym każde dziecko przyswaja sobie nowości we własnym tempie. Toteż możemy prezentować trzy plansze dziennie, albo  pięć. Możemy codziennie dorzucać nową, ale możemy czynić to 2 razy w tygodniu. Niechaj regułą będzie, że nie ma w tempie prezentowania kolejnych plansz sztywnych reguł.

***

Jak pisałam wcześniej, w zależności od wieku dziecka, jego zaangażowania, uwagi i pamięci, w którymś momencie nastąpi zainteresowanie literą. Od tego momentu jest już ogromnie blisko do chwili, gdy dziecko przeczyta samo wyraz, którego nigdy mu nie prezentowano. Zacznie się etap syntezowania liter i odpowiadających im dźwięków (głosek), a wkrótce potem Wasz malec zacznie czytać „normalnie”, nie globalnie.

To ważne! Nie przyspieszajmy momentu, w którym dziecko dostrzeże w wyrazie litery. Ten moment nastąpi, proszę mi wierzyć, ale maluch musi do niego dojrzeć sam. Przyspieszanie tego etapu może dziecko zniechęcić i zaszkodzić zabawie w czytanie. Natomiast kiedy dziecko pyta o nazwę litery odpowiadajmy cierpliwie i za każdym razem. I znowu rzecz bardzo ważna. NAZYWAJCIE SPÓŁGŁOSKI JEDNYM DŹWIĘKIEM!!! Nie „ka” lecz „k”, nie „em” lecz „m”, nie „jot”, ale „j” itd. To bardzo ważne. Jeśli rodzice będą przestrzegać tej zasady, maluch wkraczający w „prawdziwe” (analityczno-syntetyczne) czytanie, przeczyta Wam „nos” a nie „enoes”.

Małe dziecko potrzebuje ruchu. Nie sadzajmy go przy stoliku. Jeśli chcemy by maluch odczytywał wyrazy niechaj po nich skacze, niech losuje plansze z koszyka czy pudła, wozi je ciężarówką, kupuje i sprzedaje w sklepiku, przerzuca pod drzwiami i co Wam tylko przyjdzie do głowy. Jeśli zabawa ta będzie pełna ruchu, śmiechu i radości – efekty przejdą Wasze oczekiwania.