Debiut pięciolatki… Maja i drzewo genealogiczne

Tacie Mai zdecydowanie podniosło się ciśnienie gdy po powrocie do domu zastał na podłodze wyrysowane pisakiem klasy. Na szczęście pisak był suchościeralny.

A mama opowiada:

Muszę się podzielić dzisiejszą zabawą. Wymyśliłam grę w klasy lecz trochę ją zmodyfikowałam. Dodałam słowa . Wykorzystałam fakt, że do Mai przyszła koleżanka, ja też się włączyłam aktywnie do zabawy więc wystąpiła rywalizacja co Maja bardzo lubi. Gdy skończyłyśmy zabawę, bo po koleżankę Mai przyszła mama, Maja chciała grać nadal! Czyli udało mi się, Maja czeka na jutrzejsze zabawy! (przyznam szczerze, że tego bałam się najbardziej, że nie uda mi się jej na tyle zainteresować).

Brawo, Pani Moniko! Klas jeszcze nie było. Bawcie się dalej, a my czekamy na relacje.