Kostkowe zdania… p. Edyta Raciborska i Filip (l. 6,5) Belp, Szwajcaria

Oto przykład szalenie pomysłowej zabawy, która łączy dwa w jednym – czytanie globalne i liczenie.

Filip ma 6,5 roku, mieszka w Szwajcarii, język polski staje się (od momentu pójścia do szkoły) jego drugim językiem. Dominujący stanie się język środowiska. Taka jest nieubłagana kolej rzeczy.
Im więcej takich zabaw, im więcej okazji do czytania w ojczystym języku, tym polski chłopca będzie lepszy. Tym dłużej będzie prawidłowo władał polskim.

Podejrzewam, że Filip czyta już swobodnie nieznane teksty, ale tę zabawę można zaanektować do globalnego. W pierwszej (łatwiejszej) wersji można zastosować jedynie rzeczowniki i czasowniki. Po kilku, kilkunastu zabawach doklejamy przysłówki.

Wyrazy można dobrać tak, by niezależnie od tego jak upadnie kostka – powstawało zabawne, absurdalne zdanie. Prysznic emocji się kłania…