Logopeda o autystycznym wychowanku

Osobiście stosowałam czytanie globalne (w sposób zbliżony do Pani metodyki) w nauczaniu siedmioletniego chłopca autystycznego. Efekty były naprawdę niesamowite.

 

Kiedy rozpoczęłam pracę z moim podopiecznym, był dzieckiem, które nie używało ani komunikacji werbalnej, ani zastępczej. Po kilku latach naszej wspólnej pracy zaczął czytać wyrazy globalnie. Po jakimś czasie przeszedł do czytania na głos prostych zdań z ich zastosowaniem. Zaczął też traktować czytanie jako element komunikacji z otoczeniem. Pamiętam, że robiliśmy plansze komunikacyjne nie tylko z piktogramami, ale też z obrazkami otaczających go przedmiotów i codziennych czynności. Pod obrazkami naklejaliśmy podpisy. Dzięki tym planszom (to nastąpiło już po wprowadzeniu czytania metodą globalną) chętniej komunikował się werbalnie wskazując na planszy obrazki lub napisy będące desygnatem jego aktualnych potrzeb. Obrazki nazywał na głos lub czytał napis pod obrazkiem (wówczas wyraźnie go wskazywał).

 

Oczywiście nie od początku pracowaliśmy tą metodą, bo nie było mowy o jakimkolwiek nakłonieniu go do współpracy. Wiele miesięcy trwało, zanim w ogóle zaczął współdzielić uwagę.

Niestety nie wiem nic o dalszych postępach, ponieważ nasze drogi się rozeszły.

 

Magdalena Tomczyk, logopeda

Bochnia