Czytanie globalne i dwa języki

Kilkakrotnie zabierałam na stronie głos w sprawie uczenia (metodą globalną) dwóch języków jednocześnie – rodzimego i obcego.
Generalnie stanowisko specjalistów jest jednoznaczne – nie uczyć drugiego języka, póki dziecko nie opanuje swego i póki nie zacznie dostrzegać różnic między oboma językami (musi uświadomić sobie, że dane słowo należy to tego albo tamtego języka). W przeciwnym razie spójnik „I” może odczytać jako „aj”, a „my” jako „maj” (w przypadku angielskiego).
Pani Marta, mama malutkiej Róży jest odmiennego zdania. Uważa, że choć dziewczynce zdarza się czytać tak właśnie, jak to napisałam powyżej, powinno się bez szkody dla dziecka wprowadzać dwa języki równocześnie, z czasem wszystko się dziecku „wyprostuje”.

[embedplusvideo height=”380″ width=”640″ editlink=”http://bit.ly/1uBEq20″ standard=”http://www.youtube.com/v/sKWrhkPyiJE?fs=1″ vars=”ytid=sKWrhkPyiJE&width=640&height=380&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep1187″ /]
C
[embedplusvideo height=”380″ width=”640″ editlink=”http://bit.ly/1pW8Icn” standard=”http://www.youtube.com/v/JjycaB3CkVk?fs=1″ vars=”ytid=JjycaB3CkVk&width=640&height=380&start=&stop=&rs=w&hd=0&autoplay=0&react=1&chapters=&notes=” id=”ep1860″ /]
C

Donoszę, że Róża po polsku jednak też czyta. Wydawało mi się dziwne, że tylko po angielsku umie. Pomyślałam, że przecież po polsku też są „łatwe” słowa, więc dałam jej przed chwilą do zabawy zestaw do nauki czytania od Pani „Pentliczek”, który „przerobiliśmy” co najmniej pół roku temu i od tego czasu nie zaglądaliśmy do niego, ponieważ skupiliśmy się na książeczkach po polsku i napisach po angielsku. Zaznaczam, że Róża jeszcze nie mówi, ale jak ogląda karty część słów czyta prawidłowo (kot, słoń, bo, kto, nos, auto, tata, mama) część przypomina to, co powinno być (zły, jest, dom, tort). Są też dwa słowa, które występują w języku angielskim, jak i w polskim i Róża czyta je z angielskiego „zoo” – czyta „zu”, a „my” -„maj”, ale biorąc pod uwagę jej wiek (niecałe dwa lata), myślę, że do czasu kiedy pójdzie do szkoły będzie czytała płynnie w dwóch językach. Tak że coś w tym jest, że dziecko na początku może mylić języki przy czytaniu (tak, jak i dziecko dwujęzyczne może mylić języki przy mówieniu), ale, moim zdaniem, korzyści wynikające z tego, że się uczy od razu obu języków, przewyższają te „niedogodności”:-)

C
Ciekawa jestem czy inni rodzice mają jakieś doświadczenia i przemyślenia w tym temacie. Podzielcie się z nami. Zależy mi na opinii rodziców, którzy uczą dzieci czytać globalnie w dwóch językach. Inaczej bowiem rzecz ma się z językiem mówionym. Jeśli jedno z rodziców mówi TYLKO w jednym języku, drugie zaś w innym, nie ma szumu informacyjnego i wszystko się w małej główce układa jak należy…

1