Podążaj za dzieckiem…

Już wiemy jak ważny w procesie zapamiętywania i percepcji treści jest prysznic emocji, czyli przeżycia (najlepiej przyjemne), których doznaje dziecko działające.

Czemu działające? Bo maluch, który jedynie słucha i ogląda (plansza z obrazkiem + głos) zaprzęga do tego tylko 2 zmysły. Toteż kiedy pokazujemy obrazek, a na nim jaja, kiedy czytamy „jaja” – coś tam z tego w pamięci dziecka zostanie. Zapewne. Ale nie za wiele.

Włączmy jednak do tej lekcji ruch (przynieś dwa jaja z lodówki – przeliczanie się uruchomi), zmysł dotyku – jakie jest jajo? twarde? mięciutkie? szorstkie? gładziutkie? Dajmy kolejne zadanie wzrokowi – w jakim kolorze te jaja: czerwone? a może niebieskie? Dorzućmy węch: – czym pachnie jajo? I smak – poliż, smakuje?

Zaczyna się coś DZIAĆ. A DZIANIE SIĘ, doświadczanie, zostaje w pamięci. O, a gdyby na koniec można było tym jajem stuknąć o brzeg miseczki i zbadać co kryje się w środku. Dotknąć żółtka, obadać konsystencję białka. Cudowna sprawa!!! Przepiękna lekcja integracji sensorycznej. I gdyby przy tej całej jajecznej zabawie powrócić raz czy dwa do napisu „jaja” (leżą na podłodze 3 plansze, napisami do góry, dziecko dostaje polecenie: połóż jajo na wyrazie „jaja”) – założę się, że to słowo malec będzie miał obstukane na długo.

Mama Ksawerego pozwoliła synkowi układać różne produkty, które widniały na planszach. Ksawcio spróbował miodu, który mu zdecydowanie nie posmakował (bodziec negatywny to też emocja powodująca zapamiętywanie, prawda jak długo pamiętacie różne bolesne epizody z życia?), dotknął zimnej butelki mleka i to zimno zrobiło na nim wielkie wrażenie.

Mama Bartka, kochającego wszelkiego rodzaju narzędzia, oblepiła ściany w pokoju synka stopniowo przybywającymi planszami z wizerunkami i nazwami narzędzi.

bartek

Oliwka przeziębiła się. Mama wprowadziła odpowiadające sytuacji wyrazy:

dziecko kicha

Mała dama lubi bawić się w kucharkę – należy dodrukować nazwy warzyw czy kuchennych narzędzi. Młodzieniec kocha samochody czy dinozaury – idźmy za tymi zainteresowaniami i przygotujmy wyrazy nazywające to, co dziecko fascynuje.
Bo ja – prawdę mówiąc – także dłużej pamiętam książkę, która mnie zaintrygowała, rozmowę, która była pełna emocji czy działanie, które dotyczyło moich pasji. A Wy?