O co chodzi z tym prysznicem emocji?!

„O co chodzi z tym prysznicem emocji?” – zapytała babcia małego Kubusia. Fakt, że sformułowanie to bardzo często przewija się w moich tekstach. Nie ja – niestety – jestem jego autorem. Stworzył je znany niemiecki neurobiolog Gerald Hüther, profesor Uniwersytetu w Getyndze.  Mówi on  tak:

Żeby mózg dziecka mógł przetworzyć informacje, muszą one pojawić się w kontekście mającym dla niego znaczenie i mieć zabarwienie emocjonalne. Gdy nowa wiedza nie wywołuje żadnych emocji, to informacje jednym uchem wchodzą, a drugim wychodzą i w pamięci nic nie zostaje.

Co to znaczy? A to, że epizody i treści, które wiążą się z jakimiś emocjami (radość, ból, rozpacz, rozbawienie, tęsknota, pasjonująca zabawa, zdumienie, zaskoczenie) pozostają w pamięci. Są właśnie tym PRYSZNICEM  EMOCJI. Zajęcia, lekcje, wiedza, nauka bez prysznica emocji – uciekają błyskawicznie z pamięci.

Toteż pamiętajmy – stokroć ważniejsze jest czy będziecie się śmiać razem z dzieckiem podczas zabaw w czytanie niż ilość zaprezentowanych mu kart.