AME (Szczecin), starszaki i literki…

Serce mi rośnie, gdy patrzę na przedszkolaki wystrojone w koszulki z logo czytania globalnego.

Dziś starszaki operują literami. Dobieranie liter do wyrazów stanowiących wzór budzi moją lekką nieufność. Wiecie, że nawołuję do tego, by dzieci stykały się z pojedynczymi literami jak najpóźniej. Kiedy już do tego dojrzeją. Kiedy same zaczną się o litery dopytywać i kiedy same skonstatują, że litera to budulec dla wyrazu.

Kiedy stanie się to zbyt wcześnie, grozi głoskowaniem (czytaniem po jednej literce). Ale starszaki mają już prawo wejść z literami w bliższy kontakt.

To ćwiczenie pięknie rozwija spostrzegawczość, analizę wzrokową i umiejętność porównywania. I widać, że nie stanowiło dla małych akademików żadnego problemu.

Aby podnieść stopień trudności, można pozwolić dzieciom przyjrzeć się przez moment wyrazom i zabrać im potem tabliczki z wyrazami, a litery przemieszać. Niech spróbują te wyrazy ułożyć samodzielnie, bez wzoru. Przy takim zadaniu pięknie rozwija się pamięć wzrokowa. Ot, taka odmiana memo…