Jak to wygląda w pierwszych dniach?

No i mamy kolejną entuzjastkę czytania globalnego. No, nie. Entuzjastkę to może zbyt mocno powiedziane. Pani Daria jest młodą, nową nauczycielką w Kołobrzeskiej AME. Myślę, że uległa fruwającej w powietrzu aprobacie dla tej metody, na entuzjazm poczekamy kilka tygodni…

Na razie miło mi zaprezentować pierwsze zajęcia z czytania globalnego w grupie 2-2,5 letnich maluszków. Prowadzi je p. Daria. I wiecie co? To ogromnie udany debiut. Bo Globalna Inkwizycja zupełnie, ale to zupełnie nie miała się do czego przyczepić.

Popatrzcie. Nauczycielka pracuje z trzema planszami. Prawidłowo. Więcej nie trzeba. Plansze ułożone są obrazkami do góry. Świetnie. Tak na początku być musi. Do zabawy wykorzystuje pluszaka. Znowu bingo! I co najważniejsze. Posłuchajcie uważnie jak p. Daria zwraca się do maluszków.

– Połóż jeżyka na osa.
– Połóż jeżyka na kot.

Nowicjusze mogą się oburzyć. Jak to na kot. Kota chyba? Na osa? Na osie przecież.

Otóż nie. W czytaniu globalnym na samym początku gramatyka idzie w kąt. Bo na planszy jest „kot” nie „kota”. Jest „osa” nie „osie”. Mały człowieczek musi zapamiętać taką właśnie formę wyrazów jaka widnieje na planszy.

Brawo, Pani Dariu! Szóstka z plusem. Pani Dominika jako mentorka sprawiła się świetnie. Zrobiłyście mi wielką niespodziankę.

Swoją drogą fajnie byłoby zobaczyć te same maluszki, z tymi samymi planszami, ale odwróconymi tylko wyrazem do góry…